Biszkopt:
5 dużych jaj
300 g cukru
300 g mąki tortowej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
12 łyżek wrzątku
Poncz::
1/2 szklanki gorącej wody
2 łyżeczki cukru
2 łyżeczki soku z cytryny
3 łyżki rumu (ja dałam golden rum)
Krem:
800 ml śmietanki 30%
3 łyżki cukru pudru
2 łyżeczki żelatyny
1/4 szklanki wrzątku
Dodatkowo:
1 puszka brzoskwiń.
Ciasto jest inspirowane tortem, którym
częstowała koleżanka. Kiedy poprosiłam ją o przepis okazało się, że tort był
przygotowany z gotowych półproduktów typu blaty biszkoptowe, śmietanfix itp.
Oczywiście to także jest jakaś opcja, ja jednak jestem zwolenniczką
słodkości przygotowanych całkowicie
samodzielnie bez sztucznych wspomagaczy (o ile się tylko da).
I tak powstała moja brzoskwiniowa rozkosz :-)
Piekłam ją w foremce 28x24 ale myślę, że może upiec w takiej większej
prostokątnej, będzie po prostu trochę niższe. Opis jest dość długi ale ciasto robi się naprawdę prosto!
Przygotowanie:
Oddzielić żółtka od białek. Białka ubić na
sztywną pianę z odrobiną soli.
Żółtka z cukrem i 12 łyżkami wrzątku ubijamy
na gładką puszystą masę. Trochę to zajmuje – masa musi zgęstnieć i urosnąć.
Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia i dodajemy po łyżce do masy jajecznej.
Na koniec delikatnie dodajemy ubitą na sztywno pianę z białek i ostrożnie
mieszamy łyżką. Dzięki temu masa pozostanie puszysta.
Wylewamy masę do formy wyłożonej papierem do
pieczenia i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni 40 – 50 minut, do
tzw. suchego patyczka.
Biszkopt studzimy i przecinamy na trzy blaty.
Ja przecinałam i przekładałam biszkopt na drugi dzień po upieczeniu.
Przygotowujemy poncz: w gorącej wodzie
rozpuszczamy cukier, dodajemy sok z cytryny i rum. Jeśli ktoś nie lubi, może
alkohol pominąć.
Przygotowujemy owoce: Odsączamy brzoskwinie i
dzielimy je na dwie części. Połowę kroimy w dość drobną kostkę, a drugą połowę
w księżyce.
Przygotowujemy krem: We wrzątku rozpuszczamy żelatynę i odstawiamy
do przestygnięcia. Należy pamiętać, żeby żelatyna nie wystygła za bardzo bo
zacznie się ścinać.
Całą śmietankę wlewamy do sporego, wysokiego
naczynia i ubijamy. Najpierw na niskich, potem na najwyższych obrotach miksera.
Ponieważ śmietanki jest sporo, zajmuje to trochę czasu. Śmietanka musi być
dobrze schłodzona, najlepiej, żeby wcześniej co najmniej 12 godzin stała w
lodówce. Należy uważać, żeby nie przebić masy, żeby się nie zważyła. Kiedy
łopatki miksera znaczą wyraźny ślad a śmietanka jest gęsta należy stopniowo
dodać cukier puder i krótko zmiksować, a na koniec dodać rozpuszczoną
przestudzoną żelatynę i znów krótko zmiksować.
Krem warto podzielić na trzy równe części.
Jedną część, w osobnym naczyniu wymieszać z pokrojonymi w kostkę brzoskwiniami.
Pierwszy blat nasączamy ponczem i wykładamy na
wierzch krem wymieszany z brzoskwiniami. Przykrywamy drugim blatem, który
również nasączamy ponczem. Na to wykładamy ostatni blat biszkoptu, nasączamy
go, smarujemy kremem, staramy się wyrównać go na gładko i dekorujemy
pokrojonymi w księżyce brzoskwiniami.
Dobrze, żeby ciasto postało w lodówce chociaż
kilka godzin przed podaniem. U mnie stało całą noc. Następnego dnia było
idealne :-) Masa ładnie połączyła wszystkie blaty, ciasto było dość wilgotne, a
brzoskwinie dały wspaniały efekt w połączeniu z kremem śmietankowym :-)
Smacznego!